Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości Łomża | Sąd Najwyższy zdecyduje, czy sprawa księdza Radosława Kubła odbędzie się poza Łomżą
Sprawą księdza Radosława Kubła powinien zająć się sąd spoza okręgu łomżyńskiego - tak uważają sędziowie z Sądu Rejonowego w Łomży. Radosław Kubeł jest oskarżony o przestępstwo ze sfery seksualnej w stosunku do osoby dorosłej.
Ze względu na to, że ksiądz jest powszechnie znany, sprawa być może powinna się odbyć w innym mieście - mówi sędzia Jan Leszczewski z Sądu Okręgowego w Łomży.
W trakcie postępowania przygotowawczego przed prokuraturą były różnego rodzaju akcje protestacyjne związane z tym, iż oskarżonym jest miejscowy kapelan. Ten ksiądz jest bardzo znaną osobą w środowisku lokalnym, chociażby z różnego rodzaju akcji charytatywnych. A akcje protestacyjne były w jego obronie, żeby się nie toczyło postępowanie - mówi sędzia Jan Leszczewski.
Ksiądz Radosław Kubeł jest też związany z wieloma lokalnymi instytucjami. To też jest powodem, żeby jego sprawą zajął się inny sąd - dodaje Jan Leszczewski.
Był kapelanem policji, straży pożarnej, służby celnej, ratownictwa. Sąd Rejonowy w Łomży wystąpił z wnioskiem do Sądu Najwyższego, aby rozważył, czy niecelowym jest przekazanie sprawy, dla dobra wymiaru sprawiedliwości, poza okręg łomżyński z uwagi na to, iż mogą ponownie zajść jakieś akcje protestacyjne, a w tym przypadku pokrzywdzony mógłby poczuć się, że zostały naruszone jego prawa - podkreśla sędzia.
Sędzia, która wydała postanowienie o wystąpieniu do Sądu Najwyższego w uzasadnieniu napisała też, że wielu sędziów złożyło wnioski o wyłączenie ich z rozpatrywania tej sprawy, bo znają osobiście księdza Radosława Kubła.
Ten jest obecnie zawieszony w funkcji proboszcza parafii Bożego Ciała w Łomży. Zgodnie z decyzją kurii nie może brać udziału w jej codziennej pracy.
Ksiądz Radosław Kubeł nie przyznaje się do winy. Przekazał mediom, że to on został zaatakowany i że przekazał prokuraturze dowody, kontakty do świadków i nagrania z monitoringu. Zadeklarował też, że chce się poddać badaniu na wykrywaczy kłamstw.
Radosław Kubeł zgodził się na wykorzystywanie jego pełnego imienia i nazwiska. Za przestępstwo zawarte w akcje oskarżenia grozi mu do 8 lat więzienia.